Zabawki mogą mieć albo pozytywny, albo negatywny wpływ na nasze dziecko. Dlatego nie bez znaczenia są nasze wybory w tej dziedzinie. W związku z tym warto zdecydować się na zabawki stymulujące rozwój naszej pociechy. Sprawdźmy, co mamy do dyspozycji.
Pistolety i karabiny
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zabawki militarne to nic dobrego. Jednak gdy przyjrzymy się bliżej, okaże się, że więcej zależy od rodzaju zabawy, a nie samych akcesoriów. Zabawy w policjantów i złodziei mogą korzystnie wpływać na rozwój społeczny dziecka. Warto jednak, aby w trakcie takiej gry uważnie obserwować nasze dziecko i zainterweniować, jeżeli zabawa pokazująca walkę dobra ze złem zmieni się w tani film sensacyjny, w którym używa się niecenzuralnych słów i dochodzi do agresywnych zachowań. Pamiętajmy, że chłopiec zafascynowany militariami może w przyszłości chcieć zostać zawodowym żołnierzem. Bezwzględnie musimy zachować ostrożność, aby zabawy nie były brutalne.

Klocki i klocuszki
Budowanie i konstruowanie to niezwykle rozwijające zajęcie. A najlepszym tworzywem są wszelkiego rodzaju klocki: od prostych drewnianych, aż do drobnych i skomplikowanych klocków Lego. Dzięki tym zabawkom dziecko może wyczarować całe miasto lub skonstruować nową supermaszynę, przy okazji ćwicząc wyobraźnię, myślenie analityczne oraz umiejętności manualne. Zaawansowane zestawy klocków Lego, które możemy zakupić np. na Merlin.pl, dają dziecku niemal nieograniczone możliwości. Wielu dorosłych już budowniczych, architektów i inżynierów wspomina, że wszystko zaczęło się od pudełka drobnych, kolorowych klocków.
Zestawy tematyczne
W ukierunkowaniu zainteresowań dziecka niezwykle pomocne będą zestawy tematyczne, na przykład minilaboratorium albo przybornik małego lekarza. Jednak jeżeli nasza pociecha nie wykazuje żadnych zainteresowań w tym kierunku i woli zupełnie inne formy zabawy, nie łudźmy się, że taki zestaw zrobi z niego naukowca.
Instrumenty muzyczne
Dzieci uwielbiają zabawki, które emitują muzykę. Lubią też same grać na różnych instrumentach. I choć dwulatek zawzięcie uderzający w cymbałki albo pięciolatek z całych sił dmuchający we flet mogą nas przyprawić o ból głowy, to nigdy nie wiadomo, czy nie rośnie mam przypadkiem drugi Paganini.